Rozdział dedykowany Mechiś Lambre za to że jest taka wspaniała i że jest niezwykłą przyjaciółką ❤ ❤ <3 :*
Federico
To już dzisiaj. Już dzisiaj zaczynam nowy etap w moim życiu. Moi rodzice zapłacili fortunę żebym mogł uczęszczać na wszystkie zajęcia i egzaminy w najlepszej uczelni w całym Neapolu. Po długim czasie, wkońcu, skończyłem ten głupi ostatni kurs i zostałem oficjalnie Prawnikiem. Tak, właśnie, dobrze słyszeliście jestem prawnikiem, i co? Poprostu interesuję mnie obrona ludzi. Całe życie myślałem że będzie jak w bajce, bawiłem się, wygłupiałem i śmiałem a praca miała być cukierkowa i miła. Lecz, kiedy dorastasz, zaczynasz rozumieć że nie wszystko jest tak jak sobie zaplanujesz... Twój cały świat się zmienia a ty nic z tym nie możesz zrobić. Zupełnie nic. Niby mam wszystko czego mogę sobie tylko zapragnąć ale jednak nie czuję się dobrze z moim życiem. Chcę zrobić coś co odmieni wszystko... Z moich poważnych zamyśleń o sensie ludzkości (xD) wyrwał mnie Leon który jak największy idiota walnął mnie z liścia w łeb.
- Koleś!!! Co ty kurwa robisz?!?!?!?! - wydarłem się.
- Jeszcze mi za to podziękujesz, weź ty się ogarnij bo zaraz jedziemy do Profesora Franchetti pogadać o czymś - wytłumaczył Leon.
Leon jest osobą specyficzną, zazwyczaj lubi udawać głupka i imprezować, czasami nawet zastanawiam się jak on zakwalifikował się na prawnika? Ale jest dla mnie jak brat i uwielbiam go.
- Nic mi nie wiadomo o żadnym spotkaniu z Profesorem - odparłem.
- Podczas gdy ty marzyłeś sobie, ja jako że jestem ten 'mądry' zadzwoniłem do Franchetti'ego żeby obgadać nasze dalsze losy - powiedział widocznie dumny z siebie.
- Ty i myślenie? - zakpiłem.
- Federico skup się!
- No tak racja, sorry.
- Nie przepraszaj mnie tylko biegnji się ubierać, zostało pół godziny, szybko, szybko szybko!!!!
Tak szczerze to mam to wszytko w dupie. Dopiero co pisałem powody dlaczego mamy prawo. Nie powinniśmy chwilkę odczekać za nim weźmiemy się za coś innego? Walić to wszystko!
*45 minut później*
Leon
- Witajcie chłopcy - powiedział Profesor.
- Witam Profesorze Franchetti - odpowiedziałem a Fede się uśmiechnął.
- Chyba już wiecie dlaczego was tu wezwałem? - zapytał staruszek.
- Tak szczerze to nie! - palnął Federico.
Co za debil! *facepalm*
- Yhym... To ja może wytłumacze. No więc, wiadomo że wy już skończyliśćie wasze Studia - spojrzeliśmy na niego pytająco - Dobrze, przejdę do rzeczy. Chcemy żebyście pomogli nam w pewnej sprawie.
- Jak to 'chcecie'? - zapytałem.
- Potrzebujemy prawników... - zaczął Franchetti - I wybraliśmy was.
- Co?!? Jak to nas?!?! - oburzył się Federico, był w takim samym szoku co ja.
- Tak, panie Pasquarelli, wy będziecie zamieszani w największą sprawę naszego wieku.
- Dziękujemy, oczywiście że się zgadzamy to nasza szansa się wybić - rzekłem.
- Mów za siebie lwie!!!! Ja nie chcę się narażać na pewną śmierć!!!!!! - wrzasnął mój przyjaciel.
- Nie będziecie w niebezpieczeństwie, będziecie mieli 24 godzinną ochronę i pomoc specjalistów.
Fede spojrzał się na mnie i na profesora i po chwili usiadł.
- Kontynuuj - powiedział stanowczo.
- Ale wiedzcie że to nie będzie łatwe... - zagroził - ta sprawa może trwać kilka miesięcy...
- Rozumiemy - odpowiedzieliśmy w tym samym czasie.
- Okej, to teraz ostatnie ale i najważniejsze...
- Tak?
- Będziecie musieli wyjechać do Buenos Aires...
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest za dwadzieścia druga rano a ja sobie rozdział dodaję XD
Jak na jedynkę to całkiem znośny :/ :)
Jak myślicie że zareagują chłopaki na to że muszą wyjechać?
Hej Kochanie
OdpowiedzUsuńDziekuje za dedykacje tego rozdzialu, ale ja wcalenie jestem wspaniala. Jestem zwyklą dziewczyną
Wiesz co mi sie snilo!?
Nie wiesz!?
To ci powiem xd
Jak wczoraj w poscie o konkursie napisalam ze opcja z moim autografem tez jest mozliwa i snilo mi sie ze wszyscy chcieliscie moje autografy xd
Tadaa hahah
Kochanie rozdzial jest cudowny, taki oryginalny
Nigdy sie jeszcze nie spotkalam z takim pomyslem, takim swietnym pomyslem
Skarbie czekamn nexcika
Kocham
Besos, Mechiś ;*